Troszkę mnie tutaj nie było...wszystko za sprawą niesamowitych zmian, jakie nastąpiły w moim i Micha życiu.
Opuściliśmy mieszkanko, które było naszym domem przez ostatnie 11 miesięcy, spakowaliśmy nasze dyżurne walizki...i...wylądowaliśmy w Hiszpanii.
Ostatni czas był wyjątkowo trudny...dużo pracy, pakowanie, dopinanie wielu spraw na ostatni guzik. W końcu droga jaką przebyliśmy busem ponad 2000 km w dwa dni.
Wszystko to wynagradza upalna pogoda, której poskąpiło nam lato w Anglii:)
Czekają nowe wyzwania, praca no i kolejna przeprowadzka za parę miesięcy...
Piszę o tym bo chcę się usprawiedliwić, że było mnie tu tak niewiele i że nie odwiedzałam Waszych cudownych blogów...łapię teraz oddech i postaram się nadrabiać zaległości!!!
Mam również postanowienie by częściej dodawać wpisy ale czy mi się uda tego nie wiem, mam taką nadzieję.
Przy okazji dziękuję za tak liczne odwiedziny i że jeszcze o mnie pamiętacie:) Jadąc przez góry w upale i pokrywając się kolejną warstwą kurzu, zatroskana o przyszłość odbierałam Wasze wiadomości i które dodawały mi otuchy!!!:*
Co do zestawu...pozostaję w ukochanych klimatach;)
Część rzeczy (kapelusz, torba, okulary) już znacie. Reszta to "nówki". Bluzkę dorwałam jeszcze zimą w sh. Sandałki to zakup konieczny ponieważ z pewnych powodów jeden karton z butami utknął w poprzednim mieszkaniu. Jak nie trudno się domyślić były w nim wszystkie moje sandałki ( tak wszystkie 5 par) a przy plus 35 C bieganie w pełnym obuwiu kończy się tragicznie:/
W zasadzie troszkę Wam tu ściemniam bo musiałam, po prostu musiałam pochwalić się Wam tą cudowną spódniczką!:)
Jest idealna, stercząca, ma masę pierdółek w stylu kokardka, naszywki i koraliki i ...największy hit pod spodem doszyte "galotki". Tak więc to co nie powinno ujrzeć światła dziennego pozostaje przykryte.
Ideał!!!;))
Co do zestawu...pozostaję w ukochanych klimatach;)
Część rzeczy (kapelusz, torba, okulary) już znacie. Reszta to "nówki". Bluzkę dorwałam jeszcze zimą w sh. Sandałki to zakup konieczny ponieważ z pewnych powodów jeden karton z butami utknął w poprzednim mieszkaniu. Jak nie trudno się domyślić były w nim wszystkie moje sandałki ( tak wszystkie 5 par) a przy plus 35 C bieganie w pełnym obuwiu kończy się tragicznie:/
W zasadzie troszkę Wam tu ściemniam bo musiałam, po prostu musiałam pochwalić się Wam tą cudowną spódniczką!:)
Jest idealna, stercząca, ma masę pierdółek w stylu kokardka, naszywki i koraliki i ...największy hit pod spodem doszyte "galotki". Tak więc to co nie powinno ujrzeć światła dziennego pozostaje przykryte.
Ideał!!!;))
Kochane życzę Wam bezstresowego i słonecznego tygodnia, by szybko zleciał!!
Ściskam mocno***
spódniczka/skirt El Soho La Linea
bluzeczka/blouse sh
torba/bag Primark
kapelusz/hat Primark
sandałki/sandals sklep stacjonarny La Linea
Foto MICHU
Rewelacja. Choć przy Twojej filigranowej sylwetce we wszystkim Ci ślicznie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna spódniczka ♥ Oczywiście cały zestaw baaaardzo mi się podoba :-) Masz niesamowite wyczucie smaku i odwagę i za to cię podziwiam :-) Wszystkiego dobrego dla Was w nowym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo dziękujemy :*** Pozdrawiamy!:)
UsuńWy to już tacy prawie nomadzi. W drodze. Trochę zazdroszczę, ale chyba bez stałego miejsca, korzeni, moja psyche by siadła.
OdpowiedzUsuńSukienka z gaciami - mistrzostwo! Pięknie wyglądasz! I powodzenia w nowym miejscu!!! :) :*
Nic mi nie mow mi czasem siada:/ a kiecka z gaciami praktyczna:) Dzieki Sivko:**
UsuńMasz genialne wyczucie stylu, niby tyle się dzieje w tej stylizacji, ale wszystko pięknie się ze sobą łączy. Jak zawsze zachwycasz :)
OdpowiedzUsuńJej dziękuję:) No czasami lubię namieszać;)
Usuńależ fantastycznie!!!! Spódniczka urocza <3 No ale Hiszpania, te widoki, ta pogoda..... tego to Ci tak zazdroszczę, że nie masz pojęcia :) Moje marzenie, mieszkać w Hiszpanii :D Jadę do Ciebie na kawę :D ;D :D
OdpowiedzUsuńWpadaj zapraszam!!!:)
UsuńWow! Każdy detal perfekcyjny!
OdpowiedzUsuńNo to kochana powodzenia w tej Hiszpanii życzę:)
OdpowiedzUsuńA na spódniczce liść gandzi widzę:) ha, ha:)
Haha bylam ciekawa kiedy ktos zauwazy;)) Dzieki:)
UsuńNo to niezła podróżniczka z Ciebie :-) Trzymam kciuki za nowe miejsce :-)
OdpowiedzUsuńKochana w tym roku to mnie chyba z tym podróżowaniem przebiłaś:) Tyle cudownych miejsc zwiedziłaś!!! Dziękujemy bardzo bardzo :*
UsuńKochana genialnie@!!!! petardaaaaa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:*
♥
Ola
FASHIONDOLL.PL
Nie mogę się na Ciebie napatrzeć :)) a ciepełka zazdroszczę. Powodzenia w Hiszpanii!! ;))
OdpowiedzUsuńOj tak ciepelko jest super i nareszcie jest!!!:) Dziekujemy bardzo:**
UsuńButy dodaję do listy butów których Ci zazdroszczę ;) To teraz będziesz mieszkać w Hiszpanii?? Zazdroszczę jeszcze bardziej! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHaha bo te buty wszystkie sa w jednym klimacie;) no a w Hiszpanii chwilke pomieszkamy :)
UsuńWędrowny lud z Was ;) ale to dobrze, kiedy jak nie teraz możecie korzystać, trzeba chwytać wiatr w żagle :))
OdpowiedzUsuńSukienka ze spodenkami super wygląda :) pozdrawiam
Super, bardzo mi się podoba. Świetna torba i buty. :))
OdpowiedzUsuńHiszpańska Rusałka:))) Teraz ludność tego kraju będzie miała szczęście Cie podziwiać:D
OdpowiedzUsuńCo do zestawu, to wymiata! Nawet widzę w nim klimat corridy i seniority:D
Co do zmian... to wcześniej byłabym zaskoczona, ale teraz już wiem, że macie to we krwi!
Pozdrów Micha i trzymajcie się ciepło:))))
:*
Oj nie wiem czy we krwi, Ty wiesz jak jest. Na szczescie potrafimy sie przystosowywac do nowych warunkow a powiem szczerze ze tu jest zupelnie inaczej niz w UK. Za mile slowa bardzo dziekuje! Tak mialo byc troszke po hiszpansku:) No i Micha pozdrowie!!!Dziekuje i sciskam:)
UsuńNa pewno jest zupełnie inaczej! Cieplej na pewno:D
UsuńFajnie żeście się tak dobrali! Kochajta się jak wariaty, to zniesiecie wszystko:D
Buziole!!!!
Czy ja dobrze zrozumiałam ?? Nie będziesz już obywatelką pięknego, lecz deszczowego Cambridge, ale mieszkanką Hiszpanii??? Wowwww, ale Ci zazdroszczę takiego trybu życia :))) !!! Wiem wiem,czuje to, ma to swoje minusy, no ale to przecież nie na zawsze :D, póki człowiek mody to do przodu i pod wiatr!!! Powodzenia Ci życzę tam, klimatyzuj się szybko i wysyłaj nam na blogu hiszpańskie pocztówki, hi hi :)))).
OdpowiedzUsuńNo w Hiszpanii :) Tak jakoś wyszło;) Cambridge zostawiłam bez większego żalu, pogoda dała mi w kość i to dosłownie. Masz rację póki człowiek młody...A o pocztówki się postaram. Obiecuję:)
UsuńAle ślicznie , życze wszystkiego dobrego w Hiszpanii :)
OdpowiedzUsuńwww.emynia.com
Dziękuję bardzo :)
UsuńMega, mega, mega i jeszcze raz mega! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. :D
Tyyy jakie Ty masz wlosy wspaniale! CHCĘ JE :) a stylówka jak najbardziej na TAK!
OdpowiedzUsuńAsiu, Hiszpania!!! Kolejna przeprowadzka??? Niesamowity wiedziecie z Michem żywot, trochę zazdraszczam, choć wiem, że musi to być dość uciążliwe na dłuższą metę. Piszesz, że to tylko na parę miesięcy??? Podziwiam naprawdę :)!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Piękna jesteś od stóp do głów na tej hiszpańskiej ziemi :D!!!
No Hiszpania tak na troszeczkę:) Dopiero dziś, 4 dni od przyjazdu zaczynam się cieszyć że jestem w kraju który uwielbiam i w którym zawsze chciałam mieszkać. Zaczynam cię cieszyć pogodą, tym że plaża tuż pod domem, że jedzenie jest pyszne, że na każdym rogu słyszę miejscową muzykę. Staram się zwiedzać ile się da, cieszyć tym co jest. Bo to są dobre strony tego wszystkiego i fakt że w sklepie porozumiesz się tylko po hiszpańsku to jest najmniejszy problem, zresztą sobie radzę:) Staram się nie myśleć o tych "uciążliwych" aspektach, w końcu jestem w Hiszpanii...;) Dziękuję Tobie bardzo i mocno ściskam:*
UsuńOch szalona Ty:) Powodzenia zatem życzę na nowej ziemi:)
OdpowiedzUsuńA co do kreacji - zajebista:)
A to dopiero z Was obieżyświaty! Zazdroszczę jak nie wiem co - ekstremalne wrażenia. Sobie gratuluję, że miałam okazję spotkać Cię "na żywo" i tutaj, dzięki czemu niezależnie od tego gdzie jesteś - mogę mieć z Tobą kontakt :)
OdpowiedzUsuńStylówa znów na 100% :)