Od zawsze marzył mi się biały total look, jednak z moim zamiłowaniem do kolorowych dodatków i zwariowanych połączeń jakoś nigdy nie udało mi się ubrać w ten sposób.
Do czasu tegorocznych wyprzedaży gdy w ręce wpadła mi koronkowa sukienka, która koronkową wcale być nie chce bo przypomina raczej babciny obrus...no i jej długość dość dyskusyjna.
Gdy mierzyłam ją w biegu wydawała się ok ale gdy chciałam ją wczoraj ubrać o mały włos nie zakończyło się zmianą planów.
Jednak po krótkiej chwili konsternacji wciągnęłam na tyłek błękitne jeansowe szorty, wiecie tak żeby się czuć komfortowo i nie myśleć stale tylko o tym czy kiecka nie podjechała za wysoko;))
sukienka/dress Miss Selfridge
torba/bag Parfois
buty/sneakers nike air
Foto MICHU