Coś mi się zdaje że to ostatni post z ramoneską w tym roku.
Zrobiło się barrrrdzo zimno, przynajmniej jak dla mnie wiecznego zmarzlucha;))
Nie wiem czy też tak macie ale na początku każdego nowego sezonu nie mogę się odnaleźć ciuchowo. Najgorzej jest chyba w momencie nastania pierwszych konkretnych chłodów. Nic mi nie pasuje, w szafie ciągłe braki, bo o ile kurtka z zeszłego sezonu jest jeszcze fajna i całkiem całkiem do noszenia to już np. kozaki prezentują się fatalnie. Kolejne warstwy, które przychodzi mi przywdziewać przerażają swoją grubością i mnogością. Latem sprawa jest prosta...kiecka, sandałki, torebka....szorty, tshirt, tramki....
Teraz kolor i rodzaj butów trzeba zgrać nie tylko z płaszczem, swetrem, czapką, szalikiem to jeszcze z rajtami, torebką, swetrem, bluzką.....!!!!
No i u bieranie się nie zajmuje mi już tylko kilku minut, zanim wyjdę z domu jestem już konkretnie zgrzana i wkurzona!
Wracając do ramoneski i ostatniego już pewnie w tym roku z nią zestawu...
Temperatura jeszcze całkiem przyjemna pozwoliła na chadzanie w ukwieconej kiecce. Właściwie nawet nie jest to kiecka tylko delikatna narzutka o kroju kimona (jeszcze ją nieraz pokażę w całej okazałości). Przewiązana w talii paskiem świetnie się sprawdza w roli sukienki. Dorwałam ją w Primarku na przecenie i już nie wypuściłam z łapek;)
Drugą nowością jest naprawdę pojemna torba z frędzlami w moim ukochanym stylu boho.
Ostatnio sporo rzeczy noszę przy sobie więc taka duża torebka była moim must have.
Czapa podkradziona Michowi, resztę już znacie;)
Zostawiam Was ze zdjęciami.
Uściski***
PS. Złość na niektóre osoby byłaby w pełni uzasadniona. Ale gdybym się zezłościła okazałabym tylko swoją słabość. Właściwie odrzucam wszelkie negatywne uczucia bo tak jest fajniej i zgodnie z moją osobowością. Mogę jedynie podumać, jak to jest że są osoby które muszą po prostu muszą komuś dopiec aby choć przez moment poczuć się lepiej z sobą samym. Dlaczego niektórzy nie rozumieją że jeśli dają sobie już z czymś w życiu spokój to wypadałoby się tego trzymać...
Pewnie nigdy się nie dowiem;)
sukienka/narzutka Primark, ramoneska sh,
torba Primark, kozaki H&M,
czapka Micha F&F
Foto MICHU
Bajeczne buty ;)!
OdpowiedzUsuńciekawa sukienka;)
OdpowiedzUsuńAleś bladziutka na tych fotkach , porcelanowa laleczka. Ja w tym roku poczyniłam odkrycie - termoaktywna bielizna , szorty i podkoszulki i juz mi nie zimno jak podwiewa i chodzę w kieckach do bólu , nApisalabym do pierwszych śniegów ale tu u nas tylko trawniki przypudrowane bywają ;)
OdpowiedzUsuńA zlosliwacami sie nie przejmuj , sami sie we własnej żółci kiedyś potopią ;)
No blada coś ostatnio jestem to fakt ale wiesz co? Światło jakieś dziwne było tego dnia, szare bardzo a potem słońce wyskoczyło na moment i tak to na zdjęciach wyszło;) O bieliźnie termoaktywnej na co dzień nie pomyślałam bo dla mnie to tylko istniała przy okazji sportów zimowych ale może faktycznie jest to dobry sposób, przemyślę dzięki:):)
Usuńświetne frędzle :) bardzo podobają mi się takie torebki. Cała stylizacja jest z resztą świetna :)
OdpowiedzUsuńa jakie pazurki ładne ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny zestaw;)
OdpowiedzUsuńBardzo , bardzo podoba mi się torba ;D
OdpowiedzUsuńbierz limonkowy! zdecydowanie!! :-) Podpisuję się w pełni pod tym co napisałaś w notce na temat problemu z dobieraniem ubrań w tym okresie. I również dumam jak to jest, że są osoby które czerpią przyjemność z dopiekania komuś... Chyba muszą być sami ze sobą strasznie nieszczęśliwi/niespełnieni :)
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam. Czarny piękny i taki praktyczny ale serducho mi się rwie do limonki!!!:) Dzięki za podpowiedź. W sumie to domyślałam się co mi doradzisz;)) A z tą złośliwością tak jest, niektórym nawet z wiekiem nie mija haha;)
UsuńŚwietna czapka ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja, wyglądasz bajecznie! :)
OdpowiedzUsuńAle cudnie wyglądasz!!!!! Bajka! A ta torba jest po prostu obłędna!
OdpowiedzUsuńZachwycam sie szczerze, znowu... Toba! Toba w czapie, Toba w sukience, Toba z rozwianym wlosem... I Twoja torba;)
OdpowiedzUsuńA co do ubierania sie przed wyjsciem gdy zimno..wyobraz sobie, ze oprocz siebie, musze jeszcze przyodziac dwojke rozbrykanych dzieciakow!! To jest sztuka;) Zanim wyjde mam dosc swiata;)
Pozdrawiam. Anka
świetny wzór na sukience:)
OdpowiedzUsuńświetna sukienka i torebka:)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała wiedzieć takie rzeczy.. Jak się dowiesz to daj znać ;) a zestaw fajny, na luzie.
OdpowiedzUsuńKurkowo.blogspot.com
poluję na podobną torbę, jesteś z niej zadowolona ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
Ale pięknie! a przedostanie zdjęcie jest najpiękniejsze :) czekam na kimono w totalnej odsłonie♥
OdpowiedzUsuńJa o tej porze roku nienawidzę rajtek, czarne nie zawsze mi do wszystkiego pasują, a w kolorowych rzadko czuję cię dobrze.
No i mój czerwony nos od zimna nie jest zbyt twarzowy, więc byle do wiosny☺
ściskam
Agata
Torby z frędzlami to moje ulubione :-)
OdpowiedzUsuńświetna torebka ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.kefashionsisters.blogspot.com/
Złośliwcy są zwykłymi zawistnikami, to oni mają problem :) :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nakładanie tych warstw, żeby jeszcze jakośtam grały ze sobą i czas temu poświęcany - jejeju, zawracanie gitary! Ale przecież lubimy sobie pograć :D :D
Zgrałaś swój zestaw świetnie!!!
ciekawa jestem jak ta kiecka wygląda bez ramoneski ale chyba będe musiała z tym poczekać do wiosny :)
OdpowiedzUsuńHmmm...coś wymyślę żebyś nie musiała tak długo czekać:)
UsuńTeż tak mam czasami, że nie potrafię po prostu się odnaleźć:-) jednakże zawsze mam swoje ubrania, z którymi się nie rozstaję. I dopasowuję do nich całą resztę!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądasz, porzuciłam Twojego bloga mojej córce jako inspirację :)
OdpowiedzUsuńA co do zmian pór roku - mam to samo. Zmienia się pogoda i już nie wiem co się właściwie wtedy nosiło ...
Serio??? Bardzo mi miło:):)
UsuńLove this hat, and you look great with it!
OdpowiedzUsuńFabrizia - Cosa Mi Metto???
Piękna narzutka! Kurtki zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPięknie! Taki boho styl pasuje Ci chyba najbardziej! :))
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię ubierać się kiedy jest zimno. Latem i wiosną jest o wiele lepiej.
Kochana, zazdroszczę Ci tego Primarku, mogłabym tam spędzać cały dzień :) hehe
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy, bo pogoda jeszcze pewnie spłata nam psikusa i pewnie jeszcze nie raz wyskoczymy w ramonkach :) hehe Już tak miałam, że prawie chowałam je na dno szafy, będąc pewnym, że teraz już tylko i wyłącznie kurtki zimowe, a tu proszę.... dalej chodzę w ramonce :)
Torebka to mój faworyt- fantastyczna jest!!!! :)
A z tym dopiekaniem ludzi to jest tak, że najwidoczniej sami ze sobą mają problemy i na każdym kroku wyżywają się na innych, co sprawia zapewne im radość... :/ grrrr łajzy! Ale pamiętaj... karma wraca! :)
Pozdrawiam kochana :)
Daria
ja mam to samo z tym ubieraniem :/ Jak ja nie cierpię tych warstw!!! Kiedy ta wiosna???? :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz fantastycznie!! Wszystko super połączyłaś, zgrane idealnie. Mogłabym wymieniać co podoba mi się najbardziej, ale mi się tu wszystko podoba :)
Piantofelku uwierz mi!!! Ubieranie siebie jest niczym w porównaniu z ubraniem dwóch małych szalejących skacząco-pełzających dam na spacerek!!! Gdy uda mi się tego dokonać, jestem najszczęśliwsza osobą na świecie ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Pięknie wyglądasz w tej kwiecistej kimono-kiecuszce :D
ale mnie tu zachwyca kolor Twojej cery ♥ boże, pamiętam czasy licealne, gdy miałam tak bialutką, delikatną twarz, chodziłam na czarno i malowałam usta na czerwono ♥ pięknie wygladasz, rozpływam się dziś widokiem Twojje twarzy ♥ w tej czapce wyglądasz obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńU nas już troszeczkę za zimno na ramonę, chociaż nie powiem, tydzień temu jeszcze w niej wyszłam - wszystko zależy od pory dnia i od pogody :)
OdpowiedzUsuńZachwycasz tym motywem kwiatowym ! :) Też nie potrafię odnaleźć się z tym ubieraniem na początku sezonu :) koszmar :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek już do niczego nie może się przyczepić...;-))
OdpowiedzUsuń