Tak jak zawsze kocham maj tak w tym roku zastanawiam się czy to napewno jest mój ulubiony miesiąc.
Wstawiam foty z wczoraj, które udało nam się pstryknąć w jedynym chyba momencie w ciągu dnia gdy zza chmur postanowiło wyjść słońce.
Obecnie w Łodzi leje deszcz a wiatr zawodzi jak jakiś wściekły duch!
Czekam z niecierpliwością na te zapowiadane od dawna upały i staram się nie tracić nadzieji.
Hmm...no tak i w związku z powyższym w zestawie króluje czapka, którą podkradłam Michowi;)
No i moja duma miętowy niby trencz z Zary a właściwie to z osiedlowego lumpa.
Co prawda marzy mi się taki z prawdziwego zdarzenia, troszkę szerszy, oversizeowy, może w odcieniu beżu. Takie płaszcze nieraz spotykam w sh ale wszystkie jak dotąd były na mnie za duże:(
Napiszę jeszcze o butach bo to fajna historia i kojarzy mi się z ostatnimi wakacjami. Zabawne jest to w jaki sposób stałam się właścicielką zarowego obuwia w pięknym odcieniu pomiędzy nude a pudrowym różem.
A było to tak...
Wybraliśmy się z Michem na wycieczkę do oddalonej o około 60 km miejscowości. Główną atrakcją był spacer po urokliwej plaży, prawie pustej takiej jak z bajki...wiecie klify, zatoczki, turkusowa woda i wiatr co chce głowę urwać;)
Po około godzince marszu stwierdziłam że bucik mnie uwiera...pomyślałam że to piach, kamyki i takie tam ale niestety...Okazało się że moje najukochańsze sandałki na grubej podeszwie postanowiły wyzionąć ducha, ja w płacz a Michu postanowił uratować sytuację i rzucił hasło "mała nie płacz pójdziemy do Zary po nowe"!!
Do Zary po nowe??? To było jak miód na moje skołatane serce;)
Powiem szczerze że dokonałam wyczynu wracając około 10 km w sandale z którego podeszwy wyrywały się paski robiąc mi paskudnego bąbla na stopie.
Wpadłam do Zarki jak po ogień, trafiając na przecenę buty za 5 eurasów (tak tak Kochane za to też kocham Hiszpanię)!!! I w tym momencie cała podeszwa mi odpadła!!!!
Serio!
Dzielne buciki za 9 zł z Piotrkowskiej dokonały żywota w sklepie Zary na Fuerteventura;))
Ale za to jaką mam teraz piękną pamiątkę z wakacji!!!
płaszczyk Zara (sh), spodnie sh, bluzka Bershka,
buty Zara
Foto MICHU
Wiedziały jaki i kiedy ze sceny zejść :D
OdpowiedzUsuńNowe wyglądają na wygodne, podobają mi się (chyba nie widziałam u Ciebie butów, które by mi sie nie spodobały, jesteś bucianą wyrocznią!).
Pięknaś czy to słońce, czy deszcz! :):):)
SUPER
OdpowiedzUsuńwszystko mi się podoba w tym zestawieniu! Genialna bluzka, buty!! super
♡
wielkie pozdrowienia z Gdyni
Ola
Historia butów zacna:), i buty same w sobie też super, sama szukam teraz idealnych mokasynów.
OdpowiedzUsuńPrawda?:) A ja te mokasyny uwielbiam za białą podeszwę, ostatnio mam na tym punkcie fioła;) Taki detal a przykuwa uwagę;)
UsuńRewelacyjny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńBoska torba ;)
świetne buty i jaka fajna opowieść z nimi związana:)
OdpowiedzUsuńale co tam buty , torebka cudo!
pozdrawiam
Kasia
Ślicznie wyglądasz, czy w deszczu, czy w słońcu, u mnie też leje od rana...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądasz ;*
OdpowiedzUsuńBardzo fajna stylizacja :) Widać że te butki są wygodne:)
OdpowiedzUsuńhahah widzisz cos zawsze dzieje sie z jakiegos powodu ;p nie na darmo wyzioneły ducha bo masz teraz piekne sztany i za takie grosze;o
OdpowiedzUsuńCała stylizacja świetna! Buty same w sobie piękne a zdjęcia mają to coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńhttp://antonibilski.blogspot.com/
Jak zawsze bezbłędna stylizacja ze sporą dozą szaleństwa <3 Buciki urocze... Ach ta Zara na Fuerteventurze, też dorwałam tam kilka rzeczy za śmieszną cenę, szkoda, że ceny w PL są tak niewspółmiernie wyższe od tych hiszpańskich :(
OdpowiedzUsuńThe color of this trench is really amazing!!! Good choice dear!!! Kisses,
OdpowiedzUsuńEni
http://eniwherefashion.blogspot.it/
https://www.facebook.com/eniwherefashion
So cooool, I just love that jacket! The color is amazing ♥
OdpowiedzUsuńSandalki dokonaly zywota, a za to urodzily sie sliczniutkie mokaSynki;);) Pieknie Ci w tym zarowo-lumpowym plaszczyku i czapie Micha!:) Tobie i sobie (i innym tez) zycze pogody ladnej wreszcie, bo oszaleje z tym deszczem!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Właśnie niech już będzie ładnie! Choć u mnie właśnie ściana deszczu:(
Usuńśliczny płaszczyk i bardzo ciekawe buty :)
OdpowiedzUsuńOd pierwszych odwiedzin aż do tej pory mnie zaskakujesz stylizacjami :)
zazdroszczę włosów (oczywiście zazdrość niezawistna :) ) piękne je masz!
Pozdrawiam!
Buty rzeczywiście piękne, a płaszcz też jakby Zarowy ;)
OdpowiedzUsuńKochana nie jakby, nie jakby tylko Zarowy;) Zarowy ale z sh;):)
UsuńCudne okulary <3
OdpowiedzUsuńPogoda to jakaś porażka :( Ty choć ślicznie wyglądasz bo ja to siedzę w dresach i na nic nie mam ochoty :(
OdpowiedzUsuńA ja mojemu chłopakowi podkradam koszulki :) ach niezła ta historia z bucikami- też chcę takie cudeńka i za taką cenę oczywiście!!! Świetny look :)
OdpowiedzUsuńta historia, to prawdziwy wyciskacz łez z happy endem :D Kochany ten Twói Michu :) A look rewelacja, też bym przygarnęła taki trencz :)
OdpowiedzUsuńPewnie;) w hollywood by pewnie z tego scenariusz zrobili i nakręcili kolejną romantyczną kichę;)
Usuńświetne buty i torebeczka :))
OdpowiedzUsuńOj nosilabym taki bucik z zary i jeszcze za taka cenę ! ;)
OdpowiedzUsuńAle powrót w lutym musiał być faktycznie bolesny, chciaz nasz maj tez nas nie przywitał upalami ;)
Śmierć miały godną:D A Michu bohater - tak Cię szybko, do Zary zabrał i nie pozwolił, byś boso chodziła:D
OdpowiedzUsuńPłaszczyk masz śliczny! Też mi się marzy taki w tym stylu, ale też wszystko na mnie za duże;)
A włosy Ci płoną jak należy! Piękny kolor wyszedł!:D
Acha! Torba i czapa fajowe:D
Cieszę się z tego koloru na maxa!! Zobaczymy po ilu myciach się wypłucze...
UsuńTeż go mam i zmywa się niestety szybko :/ grrrrr....płonie tylko na samym początku :P hehe
UsuńPodoba mi się! ; )
OdpowiedzUsuńcudowny ten płaszczyk i czapula rewelacyjna <3 ...szarość idealnie współgra z Twoimi mega włosami
OdpowiedzUsuńbuziaki !
He he, ja uwielbiam jak na wakacjach coś jest za zimne / za ciepłe/ za małe / za duże / rozwalone / popsute itd. :)) zawsze to okazja do nowych zakupów i to bez wyrzutów sumienia :) Z największym bagażem wróciłam z Norwegii - tam mi tak dupa zmarzła, że naprawdę musiałam się uzbroić w nowe ciuchy ;)) Jeden polar kupiłam z flagą Norwegii - to dopiero pamiątka ... A co do Zary ... szukałam ostatnio jednej w Rzymie ale tak trochę na chybił trafił bo nie maiłam pojęcia gdzie może być. Znajomy pyta: a jak nie trafimy?? No co odpowiadam: no błagam cię ... ona mnie zawoła .. ;)) była tuż za rogiem :) Miała 4 piętra. I opuściłam ją z marynarką ze skórzanymi rękawami :) Cudowna :) Takie pamiątki lubię :) Bardziej niż zwożone przeze mnie w podstawówce termometry na kotwicy tudzież góralskim domku. Albo popiersi Chopina w gipsie ... :))
OdpowiedzUsuńGenialnie wyglądasz! ;)
OdpowiedzUsuńto Ci historia! A nowe nabytki jakie fajne. I za pięć jurków!! a te stare sandały to jak wyglądały, bo mnie cena zadziwiła.
OdpowiedzUsuńSandały wyglądały super, większość sieciówek w tym roku ma podobne w swoich kolekcjach. Gruba podeszwa niby z drewna, ostatnia para zaskoczyła mnie taką właśnie ceną. No i były mega wygodne, całe zeszłe lato w nich przechodziłam no i na wyjeździe poległy. Tu masz linkę do posta gdzie były:)
Usuńhttp://plantofelek.blogspot.com/2013/07/weekend.html
cudowna stylizacja ! ♥
OdpowiedzUsuńNo tak, takie psikusy to tylko na wakcjach się zdarzają, by popsóć nam humor :P hehe ta Zara to spadła Ci w nieba, takie cuda za grosze, noooo płaszczyk również szarpnął mnie za serducho-wspaniały! Z lumpeksowych łowów, o ktorych pisałaś w poprzednim poście? :D i czemu ten piesek taki smutny jest? :( dzięki za odwiedzinki i miły komentarz :* cieszę się, że spodobały się spodnie z różowe ciapki :) Miłego dnia kochana :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:) No i jeszcze jutro nam zostało;)
Usuńświetne butki i torba!<3
OdpowiedzUsuńzachwycasz tą stylizacją<3 a ta torebka!? cudo !
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
uwielbiam Twoje zestawy! Buty są boskie ;)
OdpowiedzUsuńAle buty fajne!
OdpowiedzUsuńWprost genialna torba i buty!
OdpowiedzUsuńOkeeej, to czekam na recenzję! Może w końcu znajdę farbę, gdzie kolor utrzyma się dłużej niż 2 tygodnie :D
www.IWASJA.blogspot.com
Uwielbiam ten kolor! I rozumiem skąd zaczerpnęłaś pomysł na zielone smoothi z limonką! Wypiłabym, u nas od rana wszystko skąpane w słońcu :))
OdpowiedzUsuńU mnie też:) Już drugi dzień pięknej pogody!!!
UsuńPo prostu pięknie <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudnie :)) super płaszczyk!
OdpowiedzUsuńBardzo uroczo!
OdpowiedzUsuńZakupy na wakacjach są najlepsze!
Świetny look! Dodaje, jesteś interesująca :)
OdpowiedzUsuńOoo!! Cieszę się:) Fajnie że dołączyłaś:)
UsuńIdealny look, zupełnie w moim stylu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://urbaniaknatalia.blogspot.com/ :)
bardzo fajny look!:)
OdpowiedzUsuńE tam buciki, Ty ślicznie wyglądasz. Pięknie Ci w rudościach. Jak zwykle świetne zdjęcia. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie!
OdpowiedzUsuńCałość genialna i te buciki tez ;)
Wspaniałego masz mężulka!!! Mój Misio to by z radości skakał, że ubywa mi czegoś w szafie!!! (Jesteśmy w trakcie przeprowadzki i biedaczek wpada już w lekką frustrację wynosząc kolejną walizę pełną moich szmatek ;P. A tu jeszcze czekają na niego dwie komody z ciuszkami dziewczynek :D).
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz Piantofelku!!! Buciki i płaszczyk są świetne!!!
buty i torebka naj! <3
OdpowiedzUsuńŚliczna torba! ;-))
OdpowiedzUsuńzapraszam--> http://fashion-styleeee.blogspot.com/
a wiesz co najbardziej zwróciło moją uwagę ..... Twoje czerwone usta, ślicznie! :)
OdpowiedzUsuń