Zwłaszcza te, które ładnie pachną i podnoszą walory naszej podupadającej po lecie urody...
Przygotowałam dziś małe zestawienie kosmetyków i umilaczy długich jesiennych wieczorów (yankee candle).
Wszystkie cudownie pachną i super poprawiają samopoczucie przy okazji wygładzania przesuszonych w lecie włosów oraz wzmacniania bladej i często mało elastycznej skóry.
A więc zaczynamy:)
Przy okazji podsuwam pomysł walki z ospałością i znudzeniem, które często towarzyszy zmianie czasu na zimowy.
SPACERUJCIE ile wlezie i korzystajcie z każdego słonecznego promyczka!:)
Kosmetycznie
Maska do włosów Kallos
Uwiodła mnie nie tylko zapachem (wanilia) i pojemnością słoika (1000 ml!!!) ale także działaniem.
Włoski po jej zastosowaniu ładnie się układają, nie puszą i stają się lśniące i milutkie w dotyku.
Kupiłam w Hebe za 9,90
Masło do ciała Vintage Body Oil
Do zakupu tego masełka przekonał mnie nie tylko zapach masła kakaowego ale także jego skład. Olej macadamia fantastycznie nawilża i natłuszcza przesuszoną skórę ciała a ekstrakt z bluszczu ma działanie ujędrniające i antycellulitowe.
Kupiłam w Hebe za 9,90
Zapachy
Czyli moje wymarzone woski yankee candle, doskonale Wam już znane z większości blogów. Gdy kupiłam je w sklepie internetowym nie mogłam się doczekać tej pachnącej paczuszki:)
Na szczęście przesyłka nadeszła w ekspresowym tempie!
Wypróbowałam już większość zapachów i przyznam, że moim ulubieńcem został Candy Corn, za to Michu uwielbia Midnight Jasmine.
True Rose oraz Honey Spice zostawiłam dla mojej mamy:)
I znów kosmetycznie:)
Serum do twarzy i dekoltu BioliQ. Pisałam już o nim 2 miesiące temu gdy go kupiłam. Byłam bardzo ciekawa czy obietnice producenta na jego temat się sprawdzą i powiem Wam że ja się od tego serum wręcz uzależniłam!
PLUSY
- wygładzona i pojędrniona skóra twarzy, szyji i dekoltu
- skóra lśni i promienieje
- idealny pod makijaż oraz na noc zastosowany na ulubiony krem odżywczy
- ostatni najważniejszy dla mnie plus- niweluje worki pod oczami! Serio jeśli macie za sobą nieprzespaną noc lub balety jest doskonałym ratunkiem. Worki znikają tak samo jak i opuchlizna:)
-opakowanie z pompką zapobiega mnożeniu się bakterii, ponieważ nie ma potrzeby pchania paluchów do słoiczka
Kupiłam w aptece za ok. 17 zł i napewno znów kupię!!
To mój kosmetyczny must have!
Argan Oil olejek arganowy do włosów.
Idealny na końcówki, można dodać do farby podczas farbowania włosów. Nadaje włoskom połysk, regeneruje.
Jak dla mnie niezastąpiony. Ponadto zakochałam się w jego subtelnym waniliowym zapachu:)
Dostępny w Hebe za 8,90. Ja kupiłam w Rossmannie na promocji w cenie 4,99
Pozostałe umilacze:)
Dodatkowo polecam gorrące kakao, koktajl bananowy, kawę z cynamonem i imbirem, fajną książkę, ulubioną muzykę i czekoladowe ciacho:)
Czasem dobrze jest też ruszyć tyłek z kanapy i zrobić kilka brzuszków...
Pomysłów znajdziecie napewno wiele.
Wełniaczkowe lampki to teraz podobno hit! Mamy je od zeszłego roku, można dzięki nim wyczarować super nastrój.
Zimą nie wypada mi biegać po domu na bosaka. Poza tym nie mam ochoty na katar a tak pewnie by się mogło skończyć. Zasuwam więc w myszokotkach;)
Centro 19 zł
I na koniec Ona!! Królowa salonów, pierwszorzędny śpioch i najcudowniejsza przytulanka na świecie:)
Dziękuję że tu zaglądacie i to tak często!!!:)
Mam nadzieję, że nie rozczarowałam Was dzisiejszym postem i podsunęłam kilka pomysłów na przetrwanie tych dłuuugaśnych jesiennych wieczorów. Może skusicie się na któryś z moich ulubionych kosmetyków. Jeśli macie ochotę na kosmetyczne wpisy mogę je dodawać częściej. Jeśli tak to piszcie:)
Życzę Wam aby jutrzejszy dzień był spokojny i minął bezstresowo a także miłego weekendu**
Postaram się wrzucić kolejny post w sobotę!
Ściskam**